WiNnA

Czyli co właściwie się odwala na tym blogu.

Bo w sumie to trochę tak jakbym wróciła nagle do domu, po kilku latach nieobecności i robiła przemeblowanie. A to dlatego, że usunęłam swojego drugiego bloga. Chciałam podzielić blog na nisze, ale u mnie to nie działa.

I mam to gdzieś, że mój blog nie będzie popularny, bo ludzie mogą lubić to, że wrzucam planery, ale nie to, że wrzucam jakieś rozkminy… I to jest ok, ale…

Mam to gdzieś. To ja oczekuje od bloga, że pisanie go będzie sprawiało mi przyjemność, jeśli kiedyś dojdzie do tego jakiś dochód z bloga: super. Wjedzie prywata, będzie ciekawie, burzliwie, osobowo, może czasem krzywdząco, ale może właśnie trochę wiecej potrzeba osób, a nie blogerów, którzy tłumaczą się bo wrzucili zdjęcie mięsa na insta. Jak będzie? Zobaczymy.

Buziaki ❤

 

EDIT: nie wygrałam konkursu na plakat. Strasznie przykro mi było. Najlepsza w zawodzi na roku też nie byłam, ale (jakby mój pracodawca to kiedyś czytał) miałam 6tki z przedmiotów zawodowych, tak jak prawdopodobnie napisałam w CV.

Dodaj komentarz